Kulisy pracy marketera #15

Kulisy pracy marketera #15

Adrian Prędkiewicz

Zostań najlepszym opiekunem Uszatego! 🐶

Aplikuj

Konsultant ds. marketingu strategicznego i komunikacji. Planuje, wdraża i ulepsza kompleksowe działania marketingowe i PR-owe dla firm. Łączy doświadczenie, kreatywność i wiedzę wypracowując celne rozwiązania. Szeroki zakres wykonywanych zadań i praca z firmami z różnych branży dały mu umiejętności tworzenia i wdrażania zróżnicowanych kampanii według oczekiwań rynku. Autor blogaPrywatnie lubi ścigać się na gokartach, biegać i uprawiać inne sporty oparte na rywalizacji.


Opowiedz proszę: na czym polega Twoja praca? Jaki obszar marketingu uważasz za swoją mocną stronę? 

Moja praca polega trochę na roli konsultanta, trochę na roli wykonawcy w zakresie komunikacji firmy, PR’u i marketingu, głównie w mediach społecznościowych. Dbam o to, aby komunikacja i kampanie Ads w firmach przynosiły efekty biznesowe i co ważne, były spójne ze strategią marki, o czym teraz wiele agencji zapomina. Moją mocną stroną jest prowadzenie kampanii od A do Z, czyli taki marketing strategiczny. 

Podczas swojej pracy skupiam się na tym, aby tworzyć treści w kreatywny i efektywny sposób. Opracowywać komunikację tak, aby trafiała do odbiorcy, do którego rzeczywiście ma trafić w zamyśle i wdrażam sposoby mierzenia wyników kampanii. Brzmi to trochę nudno, banalnie i standardowo, bo niby dużo podmiotów to powtarza, lecz w rzeczywistości mało który rzeczywiście idzie tą ścieżką. 

Dzięki szerokiemu zakresowi obowiązków w przeszłości i obecnie jestem w stanie spojrzeć szerzej na działania komunikacyjne firmy. Rola konsultanta i wykonawcy w jednym daje mi możliwość doradzenia rozwiązań, które w danym momencie będą dla firmy najlepsze i najbardziej opłacalne. Wbrew pozorom, nie zawsze są to moje usługi 🙂 Patrzę na współpracę w perspektywie kilku lub kilkunastu lat i tak podejmuje decyzje. Na koniec dnia wszyscy mamy rosnąć, wspólnie. 

Wróćmy teraz do początków. Jak zaczęła się Twoja historia z marketingiem i jak rozwijała się z biegiem czasu? 

No i to jest ciekawa historia. Znim zacząłem myśleć o marketingu, jaki robię teraz, długo szukałem czegoś, w czym będę mógł się odnaleźć. Szczęśliwie dla mnie pracuję odkąd skończyłem kilkanaście lat, więc miałem na to trochę czasu. 

Początkowo interesowała mnie psychologia, komunikacja i sprzedaż. To było od początku gimnazjum. Później ukończyłem taki roczny, zgrywalizowany kurs menedżerski dla licealistów na czwartym miejscu, a było nas tam z tysiąc. Dzięki temu nabyłem więcej takiej wiedzy na temat różnych aspektów działalności, firm, finansowania i podobnych. Mogłem wtedy już eksperymentować, lecz możliwości były ograniczone. Nie miałem przecież wtedy chyba nawet 17 lat.

Zanim zacząłem pracę w branży, zmieniałem pracę kilkanaście razy. Były to bardziej zawody, w których spełniałem się jako recepcjonista, sprzedawca, ankieter, dostawca i inne, podobne. Mogłem ze zdobytą wcześniej wiedzą zobaczyć w ten sposób, jak działają firmy, jak są zarządzane, jak prowadzą swój marketing. W każdej pracy dawałem z siebie wszystko ale to był czas eksperymentów, więc ten staż zazwyczaj nie był dłuższy niż pół roku. Takie odbijanie się od ścian i wyczucie rynku było później moją trampoliną w stosunku do innych rówieśników, gdy skończyliśmy liceum. 

Zanim to się stało, w 2015 roku założyłem blog adrianpredkiewicz.pl. Równolegle stworzyliśmy razem z moimi przyjaciółmi, projekt w ramach olimpiady Zwolnieni z Teorii, który nazwaliśmy “O Krok Od Fortuny”. Był to cykl wydarzeń z przedsiębiorcami, przedstawicielami różnych zawodów i artystami, w naszym mieście, Gorzowie Wielkopolskim. Sami odpowiadaliśmy za kontakt z mediami, organizację logistyczną, kampanię marketingową i dopięcie tego na ostatni guzik. Zamysł był taki, aby zaproszeni goście opowiedzieli trochę o sobie i swojej drodze i pokazali, jak wygląda ich praca (widać, że nikt z nas, organizatorów, sam wtedy nie wiedział, czym będzie się zajmował finalnie). Projekt został wyróżniony jako najlepszy w województwie, a do nas na wykłady przyszło ponad 350 osób.

A później skończyłem liceum i musiałem wejść na rynek, już na pełen etat. Stwierdziłem, że poświęcę się pracy, wyprowadzę z rodzinnego miasta i znajdę etat w marketingu, który okazał się być dla mnie najlepszą drogą. Wtedy jeszcze nie miałem firmy, wiadomo. Wiedziałem jednak, na podstawie wcześniejszych eksperymentów, że marketing pozwala mi łączyć zamiłowanie do psychologii, wkładania realnej wartości do życia innych i tworzenie czegoś “swojego”, czyli spełnienie kreatywne. 

Pracowałem po pół roku na różnych stanowiskach, od SEO specjalisty, po Social Media Managera, Project Managera, Marketing Specjalisty, aż odpowiednio udało mi się połączyć kompetencje w coś kompleksowego. Miałem wyniki i szybko się uczyłem, więc udawało mi się tą ścieżkę stosunkowo szybko budować. Był moment, gdzie pracowałem chyba po 16 godzin, bo po pracy jeszcze pracowałem przy swoich klientach, więc to był taki średni czas ale wspominam go z sentymentem. Skończył się czymś w rodzaju wypalenia. Mówię tak, że porzucenie etatu zgrało się u mnie z rozstaniem, sprzedaniem samochodu i uznałem, że skoro i tak wszystko zacząć trzeba od nowa, to zastanowię się, czego chcę od życia. Wtedy wyleciałem na pół roku, spełnić taki swój Bucket List, który zawsze odkładałem na później. Wtedy udało mi się skoczyć ze spadochronem, na bungee, polatać po europie, podszkolić się na projektach erasmus+ i zrobić kilka innych, nieco szalonych rzeczy, o których może teraz nie będę wspominał 🙂 

Podczas swojej “przygody”, gdzie pracowałem w międzyczasie zdalnie, zrozumiałem, że chciałbym rozwijać coś “swojego”. To znaczy odkryłem, że na rynku jest miejsce dla specjalisty, jak ja. Chęć bycia elastycznym, uzależnionym od wyników i zyskania poczucia, że nie mam sufitu nad sobą sprawiła, że postawiłem na działalność, firmę w sensie. 

I tak zaczęło się kręcić, od tego czasu po prostu wykonywałem swoje zadania jak najlepiej. Odkryłem niszę, w której brak porozumienia pomiędzy agencjami i firmami. Taką, w której agencja “robi swoje”, a klient nie ma efektów, bo agencja nie rozumie biznesu klienta, komunikacji, wcale tego nie ogarnia. Później mówi klientowi, że “jest dobrze” i on nie wnika, bo nie wie, co oni robią i traktuje to na zasadzie “marketing odhaczony? odhaczony”. I tysiące takich współprac ciągną się w Polsce latami. 

Wtedy postawiłem na marketing strategiczny i uczynienie swoich usług kompleksowymi. Skupienie się na tej niszy i przyniesienie tym firmom efektów, usprawnienie tego marketingu. Wykonuję od tego czasu wszystko, co wiąże się z rolą konsultanta i wykonawcy w marketingu. Robię strategie marketingowe, wdrażam je, tworzę kompleksowo komunikację w mediach społecznościowych, szkolenia dla pracowników, kampanie Ads, PR, sesje zdjęciowe do mediów społecznościowych, czasem wywiady, strony internetowe. 

Usługi wdrażałem oczywiście stopniowo, a jeżeli firma potrzebuje czegoś, czego nie mam obecnie, to jestem w stanie jej polecić kogoś, np. od tworzenia i projektowania stron internetowych, sklepów, od kogo jednak warto kupić, jest sprawdzony i może być spokojna o wynik. 

Ostatnio z sukcesami wdrażam też systemy do zarządzania projektami w firmach i tworzę procesy. Stopniowo też staram się reinwestować zyski i ten zakres usług rozszerzać, wedle tego, jakie potrzeby obserwuję na rynku. Ten proces ulepszania prawdopodobnie już się nie skończy, więc kto wie co będzie za jakiś czas.

W codziennej pracy, aby się nie męczyć i prezentować jak najlepsze wyniki, ważne są predyspozycje. Jakie cechy powinien mieć Twoim zdaniem dobry marketer?

Temat rzeka… Zależy, jaką funkcję pełni w firmie. Zależy, czy ma kontakt z klientem końcowym, czy nie. Jeżeli jednak miałbym wymienić konieczne, a przynajmniej przydatne, cechy w marketingu, aby prezentować najlepsze wyniki, to dałbym:

🚀 Odpowiedzialność, bo dobrze jest umieć wziąć podjęte decyzje i rekomendację na siebie. Przyznać się, że coś może działać inaczej, coś się nie udało, a coś działa dobrze. Każdy, kto pracuje w branży dłużej wie, że są takie momenty, że coś “nie wchodzi” i trzeba wprost o tym powiedzieć, czuć się odpowiedzialnym. Wtedy patrzysz na wykonywane przez siebie działania tak, jakby to była Twoja firma i jesteś w stanie podejmować lepsze decyzje, uczyć się, doszkalać.

🚀 Uczciwość, bo według mnie w dłuższej perspektywie tylko te transparentne podmioty na rynku agencji będą warte uwagi. A żeby być transparentnym, trzeba być uczciwym. Wtedy jesteś w stanie zrobić burzę mózgów, poznać swoje wady i je poprawiać, nie wypierać.

🚀 Odporność emocjonalna, bo marketing i PR to dziedziny, w których spotyka się różnych ludzi, konsumentów po stronie kampanii i podobne. Trzeba mieć nieco odporności, zrozumienia i takiej dojrzałości, aby znieść ten stres i odpowiednio zareagować w każdej sytuacji.

🚀 Odwaga
, aby wychodzić z nowymi pomysłami i eksperymentować, bo to może siłą rzeczy później przynieść klientowi wartość dodaną. Przykładowo, dobrze ustawić kampanię Facebook Ads potrafi sporo osób, ale weź to połącz z jakąś kreatywną kampanią, zamysłem na komunikację, żeby to weszło. No i nagle robi się pod górkę. Także ludzie kreatywny i odważni zawsze w cenie. Oczywiście, jeżeli mają umiejętności, kompetencje.

Kontrowersyjną kwestią w świecie marketingu, PR-u i sprzedaży są często studia kierunkowe. Czy uważasz, że są one potrzebne, aby zacząć w tej branży?

Jeżeli ktoś na nich skorzysta, to czemu nie. Nie są potrzebne, aczkolwiek ich posiadanie nie zaszkodzi. Można “obyć się” z wiedzą marketingową, branżą, osobami o podobnych zainteresowaniach. Szczególnie, jeżeli ktoś zaczyna. Dobrą praktyką, którą obserwuję, jest łączenie studiów z pracą komercyjną, np. jako Junior w agencji. Wtedy z jednej strony taki student uczy się podstaw, takich klasyków, na studiach, a z drugiej praktyki, realnego zakresu obowiązków.

Jeżeli natomiast idziemy już na uczelnie, to poradziłbym popatrzeć na perspektywy.pl, włączyć sobie ranking i pójść na jedną z lepszych. A jeżeli nie starczy punktów na publiczną, to wtedy do pracy i jeśli już koniecznie chcemy studia, to prywatnie. Przy chodzeniu na te średnie uczelnie, akurat w marketingu, to zwykła strata czasu.

Ja sam studiów nie skończyłem, bo kiedy miałbym podjąć decyzję o ich rozpoczęciu, już miałem parę lat doświadczenia przy różnych projektach, pracę w branży i rozwijałem się bardzo szybko. Uczelnia w tym konkretnym przypadku by mnie spowolniła. Ten poziom z marketingu na studiach nie był wysoki. Mam jednak przyjaciół, którzy poszli na kierunki marketingowe i są całkiem zadowoleni. Często też idzie się np. na psychologię, która przydaje się w marketingu i jednocześnie pracuje na etacie, specjalizując się w danym odłamie marketingu właśnie. Opcji jest dużo, powyżej opisałem kilka. Zależy, czego dana osoba chce.

Ponarzekajmy trochę 🙂 Która część Twojej pracy jest dla Ciebie najbardziej problematyczna?

W tej branży dużo jest rzeczy “problematycznych”, czy tam wyzwań, jak zwał tak zwał. Teraz nie przypominam sobie wiele takich sytuacji, nie zauważam, aby cokolwiek było dla mnie problematyczne.

Z takich pierwszych skojarzeń, czasem zdarzają się sytuacje, w których firma zatrudnia eksperta z marketingu, gdy coś, co wymyśliła wcześniej, nie działa, aby później go instruować w każdym szczególe. Tworzy to taką niezręczną sytuację, w której ktoś zleca marketing, lecz w gruncie rzeczy jest mikrozarządzanie i jakikolwiek przejaw inicjatywy jest źle widziany.

Wtedy trochę czasu zajmuje, aby przekonać taką firmę do swoich umiejętności, pokazać jej wyniki i wyjaśnić, że taki i taki sposób będzie dla niej dobry, że nie musi się tak zamartwiać. Może to problematyczne ale z drugiej strony zrozumiałe, bo gdy ktoś oddaje komunikację swojej firmy w cudze ręce, a budował ją latami, to trudno niekiedy to oddelegować. Jest ta wartość emocjonalna. Marketer musi rozumieć, że biznes dla właściciela to coś wyjątkowego i dbać o wydane złotówki, jakby były to jego własne 🙂

Gdzie Twoim zdaniem najlepiej szukać wartościowej wiedzy marketingowej? Internet jest przepełniony nic niewnoszącymi artykułami. Gdzie uczyć się teorii, która naprawdę później się przyda?

Jest przepełniony i moim zdaniem, trochę trzeba tego przerobić, aby wyrobić w sobie umiejętność filtrowania informacji. Osobiście poleciłbym wyszukanie jakiegoś rankingu z książkami o marketingu i przeczytanie z 30 pozycji, w tym klasyków (takich marketingowych tytułów, które wszędzie się pojawiają). To tak na start, aby mieć porównanie i móc sobie wyrobić opinię na temat danego materiału. Wtedy powinniśmy sobie już wyrobić taki bullshit radar.

Następnie można obserwować podcasty, kanały na YT, dalej czytać literaturę, no i selekcjonować artykuły w internecie, bo tych wartościowych też trochę jest. Natomiast, żeby je znaleźć, trzeba się trochę poprzebijać.

Oprócz tego studia, starszy kolega marketingowiec, którego zapytamy o to, jakie książki poleci ze swoim doświadczeniem (sam co roku robię listę książek, które przeczytałem, na blogu) i weryfikować. Smutne jest to, że trochę tego bullshitu marketingowego zawsze się trafi, zanim trafimy na fajne, ciekawe informacje.

Chciałbym też wspomnieć, aby słuchać też biznesowych, psychologicznych podcastów. Marketing, jeżeli ma być skuteczny, wymaga technicznych umiejętności, lecz również rozumienia danej branży, konsumentów, rynku. To pomaga.

Przejdźmy do kwestii ważnej w każdym zawodzie – chodzi o pieniądze. Na jaką pensję może liczyć dobry marketer/PR-owiec?

To konkurencyjna branża, więc na początku trudno się przebić. Dopiero po nabraniu doświadczenia, rozbudowie portfolio i pokazaniu swojej wartości firmie lub klientom, można zarobić więcej. Grunt to pokazać, że jeżeli chcesz zarabiać więcej, to jesteś tyle wart.

Sam powiedziałbym, że te statystyki z wynagrodzenia.pl są dosyć trafne, jak będzie się szukać po konkretnej specjalizacji. Zależy też od wielkości miasta, rozmiaru firmy itp.

Podobno internet nie wybacza i nic w nim nie ginie. Jakie są najczęstsze i najbardziej błahe błędy marketerów? 

Trudno powiedzieć… Błędów może być sporo, no i jeżeli miałbym pominąć te wizerunkowe wpadki (masa tego może być), to wymieniłbym może kilka.

Błędem numer jeden uznałbym palenie za sobą mostów i traktowanie źle jakichkolwiek zleceniodawców. Ja na przestrzeni lat mam rotację firm, z którymi współpracuję na poziomie bliskim zero procent. To bardzo ważne, aby już w pierwszej firmie, w której się pracuje, pokazać zaangażowanie, szczerość, uczciwość. A w przypadku chęci zwolnienia się, nie kombinować, tylko powiedzieć te kilka tygodni, kilka miesięcy przed, aby każdy wiedział, na czym stoi. Wtedy można pomóc wdrożyć jeszcze nowego pracownika na swoje miejsce i podobne. Według mnie wystarczy być rzetelnym, dobrym, ludzkim.

Różnego rodzaju tworzenie konfliktów z intencją, ukrywanie jakichś rzeczy ważnych z punktu widzenia pracodawcy to największe błędy moim zdaniem. Marketing, jak każda inna branża, to relacje i ludzie, więc warto zwrócić na to uwagę.

Czy masz jakieś złote rady dla kogoś, kto dopiero zaczyna?

Często dostaję to pytanie na zajęciach w technikum, które prowadzę. Chyba najbardziej trafną, złotą radą jest ta, aby spojrzeć na siebie, swoje wady i zalety, zbudować na nich przewagi konkurencyjne i później dużo pracować, nie zniechęcać się. 

Jesteśmy w czasach, gdzie każdy chciałby zarabiać dużo i robić super kampanie od pierwszego dnia w pracy. Nie jesteśmy jednak świadomi, jak duża część osób, również początkujących, chce robić to samo. Warto więc rzeczywiście przesiedzieć, przeczytać te kilkadziesiąt, naście książek, być na bieżąco z narzędziami, technikaliami, newsami z branży i zdobyć kompetencje. Później natomiast poszukać niszy, specjalizacji, segmentu rynku, w którym można te swoje mocne strony w jak największym stopniu wykorzystać. 

A następnie pozostaje eksperymentować, dalej się rozwijać i być w tym cierpliwym. No i otoczyć się ludźmi, którzy nadają nam dodatkowych perspektyw. No i jeszcze wytrwałość, przede wszystkim wytrwałość, gdy już mamy powyższe. 

Życie zawodowe to często jest taki cykl, w którym coś robimy pierwszy raz, mega się stresujemy, przygotowujemy, no i wydaje nam się to trudnym wyzwaniem. Np. spotkanie, na którym przedstawiamy ofertę. Miesiąc później robimy to już 10 razy dziennie i zapominamy, że kiedykolwiek to nas stresowało. Później okazuje się, że zrobiliśmy to już z 10 000 razy i jesteśmy w tym bardzo dobrzy. A później pojawiają się kolejne wyzwania i kolejne, więc trzeba sobie znaleźć taką specjalizację, w której ta droga będzie po prostu przyjemna i nie będziemy płakać codziennie wieczorem 🙂 

Fajnie o tym mówi Ray Dalio w swoich “Principles For Success”.

A na koniec może zdradź nam: co najbardziej denerwuje Cię w polskim marketingu?

Denerwuje to może dużo powiedziane, lecz czasem jestem zmieszany, gdy widzę, jak kolejne firmy “nabierają się” na następnego “guru marketingu”, który obiecuje złote góry po jednym, magicznym ustawieniu kampanii. Marketing to jednak złożona dziedzina, która powinna być wykonywana świadomie, w oparciu o dane, kulturę organizacyjną, potrzeby odbiorców i podobne. To nie “magiczny przepis jak zrzucić 20 kg w tydzień”, a tak czasem się to przedstawia, przy reklamie różnego rodzaju kursów.

Mamy też drugą stronę, na której jest dużo rozgoryczonych osób, co już dawno wypadły z branży i niezbyt wiedzą, jak do niej wrócić. Obracają więc to w nienawiść do specjalistów, krytykują całą branżę lub obrażają firmy, które nie chcą u nich kupować. Niektórzy nawet bawią się w łowców szkoleniowców i szukając dziur w ich programach.

Podsumowując, to pewnie jak w większości innych branży. Zawsze są w nich osoby lub firmy, które niezbyt reprezentatywnie kreują wizerunek dziedziny jako takiej 🙂 Tak więc, żebym się jakoś super przejmował, to nic mnie nie denerwuje. Skupiam się na tym, co ja mogę zrobić dla firm, z którymi współpracuję, uczniów, których uczę i innych osób w branży, z którymi mam kontakt. Tego życzę też wszystkim innym marketerom, początkującym i doświadczonym, a będzie dobrze 🙂

Wielkie dzięki za te wyczerpujące odpowiedzi.

Pozostałe nasze wywiady przeczytasz tutaj.

Odpowiedzi zebrała Agnieszka Zwolan.

📢 Zapraszamy także do naszych grup:
 Social Media Jobs  https://bit.ly/2GB5MXs
 Advertising/PR Jobs  https://bit.ly/1Puw3z5
 Marketing – Pierwsza Praca  https://bit.ly/2F6uQU3
 Rocket Jobs > 10K  https://bit.ly/2AkLuMn
 Sprzedaż cała Polska  https://bit.ly/2RMpMIG
 Design cała Polska  https://bit.ly/2JOIkFI
 Marketing, e-commerce, SEO/SEM  http://bit.ly/32uFhsq
 Rocket Community  https://bit.ly/2PQofkI

💪 na naszego LinkedIna:
 https://www.linkedin.com/company/rocket-jobs/

😎 oraz na naszego Instagrama:
 https://www.instagram.com/rocketjobspolska/

RocketSpace.pl

RocketSpace.pl to magazyn portalu pracy przyszłości – RocketJobs.pl. Misją RocketSpace.pl jest zwiększanie świadomości społecznej w kwestiach związanych z rynkiem pracy. Jesteśmy tam, gdzie każdy pracownik white collar. Śledzimy na bieżąco najnowsze trendy na rynku pracy.

Banner zachęcający do adopcji psów ze Schroniska

Czytaj także

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w tekście
Zobacz wszystkie komentarze