Sukces z Instagrama: wywiad z Michałem Wrzoskiem

Sukces z Instagrama: wywiad z Michałem Wrzoskiem

Wywiad z Michałem WrzoskiemMichał Wrzosek to znany w social mediach dietetyk, który swoim podejściem do diety i edukacji żywieniowej pomógł w zrzuceniu kilogramów tysiącom podopiecznych. Na swoich kontach zgromadził bardzo zaangażowaną społeczność. Jego projekty cieszą się tak dużym zainteresowaniem, że w październiku 2021 roku postanowił otworzyć Centrum Respo.
Michał opowiedział nam, jak budował swoją społeczność i co jeszcze stoi za sukcesem jego marki.

Zostań najlepszym opiekunem Uszatego! 🐶

Aplikuj

Michał, twoje nazwisko w zasadzie już się stało marką. Twoje konta w social mediach są bardzo popularne –  michal_wrzosek, jak również centrumrespo – opowiedz proszę o swoich początkach w social mediach.

Stronę na Facebooku stworzyłem 7 lat temu, w 2014 roku. Od pierwszego dnia dzieliłem się tam smacznymi przepisami, wskazówkami „jak schudnąć” i moimi ćwiczeniami. Wtedy też pracowałem w gabinecie dietetycznym oraz na siłowni jako trener personalny, a jednocześnie kończyłem studia na Uniwersytecie Medycznym. W social mediach więc dzieliłem się tym co robiłem na co dzień. W tamtym czasie na mojej stronie na Facebooku było raptem kilkaset osób – znajomi i znajomi znajomych. Kiedy publikowałem post, rozsyłałem go do wszystkich znajomych z prośbą o polubienie i udostępnienie. Dzięki tzw. poczcie pantoflowej i serdeczności bliskich zebrałem wokół siebie i swojej pasji pierwszy tysiąc osób. Przekładało się to również na zaangażowanie pod moimi postami zamiast 5, pojawiało już 25 polubień dzięki czemu docierałem do nowych osób. Przez pierwsze 2-3 lata pisałem, gotowałem, fotografowałem, pokazywałem ćwiczenia zupełnie za darmo. To był naprawdę ogrom pracy i konsekwencji, który robiłem, bo chciałem pomóc i doradzić tym osobom, które zdecydowały się zostawić polubienie na mojej stronie. One mi zaufały, a ja chciałem im się odpłacić tym czym mogłem najlepiej – wiedzą o zdrowym życiu.

Skąd czerpiesz inspiracje do swoich postów?

Nie ma lepszego sposobu niż dotarcie do swojej grupy docelowej i zadanie im pytania „w czym mogę wam pomóc”. Nie mając jeszcze wystarczająco dużo subskrybentów, szukałem informacji o co najczęściej pytają osoby zainteresowane odchudzaniem, dietą i ćwiczeniami np. na forach internetowych. Gdy znałem pytanie – szykowałem odpowiedź. Mając odpowiedź zastanawiałem się w jakim formacie jej udzielić (zdjęcie, grafika, video). Dziś jest łatwiej, bo mam cudowną społeczność i setki pytań każdego dnia. „Jedyne” co robię, to odpowiadam na jej potrzeby i rozwiązuję realne problemy moich podopiecznych.

Bardzo dużo się udzielasz na InstaStories. Nie miałeś oporów przed takim kontaktem z użytkownikami? Widzisz wpływ takiej formy kontaktu na powiększenie twojej społeczności?

Zdecydowanie lepiej się czuję na wykładzie na uczelni przed setkami studentów, lub na szkoleniu przed setkami kursantów, niż przy nagrywaniu InstaStories. Na co dzień jestem osobą bardzo poukładaną, mało spontaniczną, poważną. Nagranie merytorycznej pogadanki o cyklu Krebsa i produkcji ATP nie stanowi dla mnie żadnego wyzwania, ale gdy przychodzi mi nagrać coś błahego, na luzie, to wtedy wpadam w tarapaty.

Co jest dla ciebie w tym momencie ważniejsze –  InstaStories, czy wygląd tablicy?

Ani jedno ani drugie. Liczy się dla mnie wartość, którą moje treści wnoszą w życie odbiorców. Oczywiście przykładam wagę do wyglądu moich treści, ale najważniejsze jest to, żeby były przydatne, a nie to, żeby ładnie wyglądały.
Stawiam na różne formy i różne kanały komunikacji. Część osób woli przeczytać artykuł, część obejrzeć video. Niektóre treści bardziej pasują na stronę www – obszerne, merytoryczne artykuły poparte bibliografią – a inne na InstaStories – pomysł na śniadanie czy relacja z zakupów.

Czy planujesz swoje posty z wyprzedzeniem, czy raczej działasz spontanicznie?

Działając spontanicznie musiałbym liczyć na szczęście, żeby się udało. W tworzeniu treści musi być strategia i cel. Nie robię zdjęcia, żeby zrobić zdjęcie. Robię zdjęcie, bo chcę coś przekazać. To co przekazuję powinno być spójne z długofalową strategią i celem. Oczywiście, że w dobrym planie jest miejsce na spontaniczność, np. w sytuacji jeśli jutro będę gościem telewizji śniadaniowej (nie mogłem tego zaplanować miesiąc temu), a zdecydowanie chcę zaprosić moją społeczność do oglądania programu, to taka treść rzeczywiście pojawia się spontanicznie i to jest w porządku. Bardzo lubię planować moje treści i często korzystam z systemu blokowego, np. w poniedziałek publikuję przepisy, we wtorek testymonial mojego pacjenta, w środę ćwiczenia, w czwartek swoją refleksję nad żywieniem, w piątek mam wolne, w sobotę lifestyle, w niedzielę metamorfozę pacjenta. Tak ustalony plan znacznie ułatwia przygotowanie treści, bo nie myślę codziennie „a co dziś dodać”.

Z jakich programów najczęściej korzystasz przy tworzeniu wpisów na Instagramie?

Sam osobiście korzystam tylko z Lightrooma do obrabiania zdjęć, które często sam wykonuję. Oczywiście na pokładzie firmy mam grafików i designerów, którzy używają bardziej zaawansowanych programów jak Figma, Ilustrator czy Photoshop.

Czy przy rozwoju swoich kont korzystałeś z promocji płatnej? Jeśli tak, to jak oceniasz jej wpływ na rozwój swojej marki?

Tak, korzystałem z płatnych reklam prawie od samego początku swojej obecności w social mediach. Kiedyś ten budżet był niewielki – kilka czy kilkanaście złotych dziennie. Ale też konkurencja i koszty reklam były znacznie mniejsze. Wtedy sam wymyśliłem jedną reklamę, która przez kilka lat świetnie się sprawdzała. Była to reklama ustawiona na osoby posługujące się językiem polskim, ale nie na terenie Polski. Wtedy wyszedłem z założenia, że dla Polaków mieszkających za granicą koszt współpracy ze mną będzie atrakcyjny ze względu na prawdopodobnie wyższe zarobki. W mojej ofercie i tak znajdowały się już wtedy tylko konsultacje dietetyczne online, więc odległość i zdalna forma kontaktu nie stanowiły żadnego problemu. Reklama sprawdziła się doskonale i w każdym kolejnym miesiącu pojawiało się coraz więcej podopiecznych Polaków mieszkających na co dzień w Norwegii, Anglii czy Irlandii.

Pamiętasz kiedy zaczęli się pojawiać pierwsi klienci, którzy poznali cię dzięki social mediom? Które twoje wpisy przyciągnęły największe zainteresowanie?

Metamorfozy, metamorfozy i jeszcze raz metamorfozy. To posty, które zdecydowanie budzą największe zaangażowanie i stanowią najlepszy społeczny dowód słuszności o mojej metodzie pracy z pacjentami. Moi obserwatorzy lubią też przepisy, przykładowe 1-dniowe diety i moje historie, rozważania, którymi dzielę się na dietetyczne tematy.

Czy myślisz, że bez social mediów udałoby ci się odnieść sukces z własną marką?

Social media dla branży dietetycznej, sportowej i lifestyle są świetnym miejscem obecności i kontaktu z odbiorcami, ale nie sprawdzą się w każdej branży. Jeśli prowadzisz lokalne biuro księgowe w Kielcach, social media, które mają szeroki zasięg nie będą wcale idealnym miejscem autopromocji. Lepiej sprawdzić powinny się wtedy ulotki, reklama outdoorowa czy system poleceń przez obecnych klientów. 

W social mediach byłeś rozpoznawalny jako michał_wrzosek i kuchnia_wrzoska. Teraz kuchnię_wrzoska zamieniłeś na Centrumrespo – nie bałeś się zmiany nazwy swojego konta, reakcji użytkowników?

Jednocześnie bardzo się bałem tej zmiany, jak i bardzo wierzyłem w jej powodzenie. Michał Wrzosek po raz kolejny doszedł do sufitu i nie dało się iść dalej. 6 lat temu prowadząc treningi personalne na siłowni doszedłem do momentu, w którym w większość dni tygodnia miałem 10-13 treningów personalnych, a każdy z nich trwał 60 minut. Wtedy zrezygnowałem z prowadzenia treningów i otworzyłem swój gabinet dietetyczny. 4 lata temu prowadząc konsultacje dietetyczne stacjonarne doszedłem do momentu, w którym przez większość dni tygodnia miałem 10-13 konsultacji, a każda z nich trwała 60 minut. Wtedy zrezygnowałem z konsultacji stacjonarnych i zdecydowałem się prowadzić je w formule online, dzięki której mogłem pomóc większej liczbie osób. Przez ostatnie 4 lata ilość pacjentów, którym sam pomagałem rosła z tygodnia na tydzień, aż na koniec zeszłego roku (2020) pacjentów potrzebujących mojej pomocy było tak wielu, że ponownie wpadłem w wir pracy po 12-14h dziennie. Wtedy wiedziałem, że sam dalej nie poradzę sobie ze wszystkimi osobami, które potrzebują mojej pomocy. Opisałem zasady mojej metody, która już wtedy przyczyniła się do metamorfozy kilku tysięcy osób i zrzucenia kilkudziesięciu tysięcy kilogramów. Zacząłem rekrutować i szkolić z niej zespół dietetyków specjalistów, którzy pod moim okiem w Centrum Respo teraz układają diety dla naszych podopiecznych, planują treningi, monitorują postępy i uczą dobrych nawyków w czasie konsultacji. 

Centrum Respo to twój wielki projekt i trzeba przyznać, że doskonale budowałeś napięcie przed jego zaprezentowaniem – opowiedz proszę, skąd pomysł na jego powstanie?

W internecie jest mnóstwo diet, ale większość z nich nie jest do ciebie dopasowana (to gotowce z automatu) i jesteś z nią sama/sam (nie masz wsparcia, opieki, możliwości zadawania pytań) i to nie działa. Moja Metoda Respo bierze swoją nazwę od responsywności, czyli odpowiadania na twoje potrzeby. Opiera się o 4 filary: dietę, ćwiczenia, opiekę oraz nawyki, a każdy z tych filarów jest idealnie do ciebie dopasowany. Otrzymujesz dietę, w której znajdują się tylko takie produkty i posiłki, które lubisz i chcesz jeść. Plan ćwiczeń dopasowujemy do tego gdzie chcesz ćwiczyć, jak często, ile czasu możesz na to przeznaczyć. Zapewniamy opiekę (i to właśnie ten filar jest najbliższy mojemu sercu) przez cały czas trwania twojej metamorfozy – odpowiemy zawsze na wszystkie twoje pytania, zmotywujemy cię, będziemy bratnią duszą. Dzięki stałemu kontaktowi przez cały czas trwania współpracy zbudujemy w tobie dobre nawyki, dzięki którym będziesz cieszyć się efektami metamorfozy na zawsze. Sama dieta nie działa, same ćwiczenia nie działają, potrzebujesz też opieki i dobrych nawyków.

Co wyróżnia twoje podejście do diety od innych?

W Centrum Respo jesteś panią/panem swojej diety. Jesz na swoich zasadach. Nie zmuszamy cię do jedzenia żadnych produktów, nawet tych zdrowych – szpinaku, brukselki czy otrębów. To ty mówisz nam co chcesz mieć w diecie, a my dbamy o to, żebyś to miała/miał. Jeśli w czasie trwania współpracy okaże się, że chcesz zamienić jakiś przepis na inny, twój osobisty opiekun celu, z którym jesteś w kontakcie przez cały czas trwania współpracy zamieni ci ten przepis na inny, taki na który masz właśnie ochotę. Jeśli za 3 dni wyjeżdżasz na wyjazd służbowy i nie masz możliwości gotowania posiłków, opiekun twojego celu przygotuje ci propozycje posiłków na gotowcach do kupienia w każdym sklepie i powie co najlepiej wybrać ze śniadaniowego bufetu. W Centrum Respo z dietą nigdy nie zostajesz sama/sam i jadłospis na każdym etapie metamorfozy jest idealnie dopasowany do ciebie.

Ile osób zatrudniasz?

Obecnie w zespole mamy 18 dietetyków, 2 fizjoterapeutów, 2 ux designerów, 6 programistów, 3 osoby w zespole social media i osobę odpowiedzialną za obsługę emaliową i telefoniczną osób zainteresowanych współpracą.

Czym się kierowałeś podczas rekrutowania osób do swojego teamu?

Rekrutacja dietetyków do Centrum Respo miała naprawdę wieloetapową strukturę:

  • analiza CV,
  • kontakt telefoniczny i weryfikacja umiejętności miękkich,
  • kontakt telefoniczny i weryfikacja wiedzy merytorycznej,
  • spotkanie rekrutacyjne,
  • 2 dniowy onboarding, poznanie procedur pracy, test z procedur pracy, szkolenie z umiejętności miękkich i przekazywania wiedzy w prosty, konkretny sposób, szkolenie z treningu, szkolenie z psychologiem z dialogu motywacyjnego,
  • dołączenie do zespołu Opiekunów Celu. 

Chcemy naszym pacjentom zapewnić pomoc, wsparcie i wiedzę przez najlepszych specjalistów na możliwie najwyższym poziomie.

Jak się odnajdujesz w roli szefa? Masz swoje sposoby na motywowanie zespołu?

To dla mnie nowa rola, ale bardzo dobrze się w niej czuję. Mam teraz przestrzeń by jeszcze lepiej dopracować formułę konsultacji dietetycznych, które oferujemy w Centrum Respo, zaplanować jeszcze ciekawsze treści edukacyjne w social mediach i realizować kolejne projekty jak np. Respo Kids, czyli poradnię skierowaną do rodziców dzieci oraz wsparcie ich w codziennych trudnościach z żywieniem dzieci. 30,7% kilkuletnich dzieci ma nadwagę lub otyłość, ponad 70% rodziców zmaga się z problemem wybiórczego jedzenia, mało urozmaiconej diety i nadmiaru słodyczy i przekąsek, 80% dzieci jest nieaktywnych fizycznie i nikt tym rodzicom nie pomaga, bo brakuje wiedzy i wsparcia w żywieniu dzieci od 2 do 18 roku życia.

Czy jest coś, co teraz z perspektywy czasu zmieniłbyś podczas rozkręcania swojej firmy?

Tak. Gdybym mógł coś zmienić, to szybciej poprosiłbym o pomoc i szybciej wystartował z Centrum Respo. Skorzystaliby na tym przede wszystkim pacjenci, bo dzięki zespołowi dietetyków specjalistów szybciej odpowiadamy na pytania i wątpliwości na czacie oraz możemy lepiej zaopiekować się każdym pacjentem, możemy przygotować więcej przepisów i nagrać więcej ćwiczeń.

Jak oceniasz przyjęcie przez podopiecznych pomysłu na Centrum Respo? Wiele osób bardzo czekało na twój tajny projekt

Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, że pomysł Centrum Respo i aplikacji Respo tak bardzo spodobał się moim podopiecznym i wszystkim osobom, które chcą w końcu zwalczyć złe kilogramy – bez stresu, bez wyrzeczeń i bez efektu jojo. Przez pierwsze 30 dni zaufało na już ponad 5000 pacjentów, a komentarze zachwytu nad apką Respo spływają do nas każdego dnia.

Oczywiście mieliśmy swoje problemy w pierwszych dniach, bo mimo wielu miesięcy testów aplikacji nie udało nam się wyłapać tego wszystkiego, co wpadło w oczy setkom osób, które już pierwszego dnia dołączyły do Centrum Respo. Uruchomiliśmy od razu linie wsparcia – e-maliową i telefoniczną – i na bieżąco rozwiązywaliśmy każdy problem, z którym zmagali się nasi pacjenci. Dziś aplikacja działa już świetnie, a pojedyncze błędy u pojedynczych pacjentów pojawiają się sporadycznie, ale na wszystkie reagujemy i pomagamy na bieżąco. 

Co uważasz za swój największy sukces?

To że pomogłem moim pacjentom zrzucić 52817 kilogramów i dzięki temu poczuć się lepiej oraz żyć zdrowiej. Ta świadomość daje mi ogromną frajdę, szczególnie że razem te kilogramy zamieniamy w dobro za każdy 1 kilogram zrzucony przez naszego pacjenta wpłacamy 1 zł dla fundacji Cancer Fighters, która wspiera dzieci walczące z chorobą nowotworową. 

Jakie są Twoje najbliższe plany związane z Centrum Respo?

Plan jest bardzo prosty Centrum Respo dzień po dniu ma funkcjonować lepiej niż wczoraj. Dziś działamy świetnie, a jutro będziemy działać jeszcze lepiej. Pomysłów mam na to mnóstwo.

Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.


Źródło zdjęcia głównego: Instagram@michał_wrzosek

Starszy redaktor projektów specjalnych w Burda Media Polska

Redaktor naczelna RocketSpace.pl w latach 2021-2022.

Banner zachęcający do adopcji psów ze Schroniska

Czytaj także

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w tekście
Zobacz wszystkie komentarze