Polscy przedsiębiorcy „odwołują” recesję? Znaczny wzrost wskaźnika optymizmu gospodarczego

Polscy przedsiębiorcy fot. Shutterstock.com/Elnur

Każdy zna tę sytuację – gdy już coś się wali, to zaraz problemy zaczynają lawinowo spadać na głowę. Jednak nawet po najgorszej burzy w końcu wychodzi słońce. Z gospodarką jest podobnie. I takie “przejaśnienie” zapowiedzieli w ostatnim sezonie polscy przedsiębiorcy. Jak wynika z cyklicznego badania prowadzonego przez Randstad – wskaźnik optymizmu gospodarczego wzrósł aż o 24 punkty procentowe względem ostatniej edycji w listopadzie 2022 roku. Jest to tym bardziej znaczące, biorąc pod uwagę, iż narzekanie jest niemalże polskim sportem narodowym.

Czy w życiu warto zachowywać optymizm? To kwestia sporna. Jedni uznają, że służy on za motywację do działania, inni, że może on skutkować tylko boleśniejszym rozczarowaniem. Specyficzną grupę w tej dyskusji stanowić będą natomiast ekonomiści. Dla nich owe hasło prędzej niż z pozytywnym myśleniem, kojarzyć się będzie ze współczynnikiem nastroju przedsiębiorców odnośnie koniunktury gospodarczej. Kiedy jednak okazuje się, że wskaźnik optymizmu gospodarczego wzrósł o 24 punkty procentowe od analogicznego badania przeprowadzonego w listopadzie ubiegłego roku, każdemu łatwiej jest spojrzeć na świat przez różowe okulary.

“Plany pracodawców” co pół roku przedstawiają nam prognozy gospodarcze na nadchodzący sezon

To już 47 edycja badania „Plany pracodawców”, które cyklicznie przeprowadza agencja pośrednictwa pracy Randstad. W kwietniu i w maju, przebadała ona plany aż 1000 przedsiębiorców w całej Polsce, pytając o prognozy dotyczące nadchodzącego półrocza, aż do listopada. Respondenci byli dobierani tak, żeby próba była reprezentatywna odnośnie do regionów geograficznych i branż. Ponadto zadbano o to, żeby znalazły się w niej firmy o różnych wielkościach, od zaledwie dziesięciu do tysięcy pracowników. W ten sposób wiadomo, że uzyskane wnioski stanowią wiarygodne odbicie rzeczywistej sytuacji w gospodarce. Największym przełomem w tej edycji badania okazało się nagłe odbicie sentymentu odnośnie do aktualnej koniunktury. Wskaźnik optymizmu gospodarczego wzrósł znacząco, co może okazać się dobrym prognostykiem na przyszłość.

Wskaźnik optymizmu gospodarczego wzrósł znacząco

Mawia się, że Polacy z reguły widzą szklankę do połowy pustą. Zresztą w ostatnich, burzliwych latach nie budzi to większego zdziwienia. Miłą niespodzianką jest zatem informacja, że wskaźnik optymizmu gospodarczego wzrósł aż o 24 punkty procentowe, z historycznego dołka -49 do jedynie -25. Owa miara to nic innego jak różnica pomiędzy odsetkiem przedsiębiorców oczekujących wzrostu gospodarczego (obecnie 6 proc.) a tych spodziewających się recesji (31 proc.). Przeważająca większość ankietowanych – 58 proc. – przewiduje brak zmian i stagnację, jednak zważywszy na niepokojące trendy ekonomiczne z 2022 roku jest ona wyjątkowo radosną wizją przyszłości.

Dlaczego to takie ważne?

Chwila spokoju i odpoczynku jest potrzebna każdemu, a być może po chwilowym spowolnieniu czeka nas nowy skok do przodu. Brak zmian i wzrostu nie jest sam w sobie pozytywny. Lecz jak trafnie ujął to Andrzej Sapkowski “To, co znane, przestaje być koszmarem. To, z czym umie się walczyć, nie jest już takie groźne”. Dlatego, nawet jeśli przedsiębiorcy nie oczekują wielkich sukcesów, zdecydowanie dobrze wiedzieć, że nie boją się już masowo druzgocącej recesji i kryzysu. Wzrost wskaźnika optymizmu gospodarczego jest z pewnością dobrym prognostykiem na przyszłość. Jako miara odczuć i oczekiwań, która pojawia się znacznie wcześniej niż oficjalne statystyki gospodarcze, wskazując mniej dokładnie, lecz z wyprzedzeniem jaka jest obecnie koniunktura. Szczególnie, że oczekiwania przedsiębiorców mogą znacząco wpłynąć na rzeczywistość, stając się swoistą samospełniającą przepowiednią.

Niedźwiedź siłuje się z bykiem. Wąż zjada własny ogon?

Chociaż świat biznesu wydaje się racjonalnie i chłodno kalkulować każdą decyzję, nastroje i uczucia wciąż odgrywają w nim wiodącą rolę. Jeden z najbardziej wpływowych ekonomistów XX wieku, John Maynard Keynes miał zasugerować, iż rządzą nim potężne “duchy zwierząt”, które można interpretować jako poszczególne ludzkie emocje. Inwestorzy giełdowi często identyfikują je z dwoma konkretnymi gatunkami. Bykiem symbolizującym optymizm i inwestycje oraz niedźwiedziem oznaczającym pesymizm i zaciskanie pasa. Abstrahując od tej jakże obrazowej metafory, odczucia pracodawców kształtują rynek i mają wpływ na całą gospodarkę.

Potencjalne cięcia budżetowe i zwolnienia w poszczególnych firmach z obawy przed recesją mogą paradoksalnie przyczynić się do pogłębienia kryzysu w skali całej gospodarki. Mniejsze wydatki oznaczają zmniejszenie popytu na dobra i usługi innych przedsiębiorstw, które również będą musiały zacisnąć pasa. Z kolei optymizm i nowe inwestycje często napędzają również koniunkturę dla wszystkich dookoła. Oczywiście, to co ma zastosowanie w skali makro nie zawsze jest sensowne w skali mikro. Firma, która przesadziła z wydatkami owszem napędzi koniunkturę reszcie gospodarki, ale sama może stać się niewypłacalną. Ponadto, jej bankructwo może wiązać się z poważnymi konsekwencjami dla ogółu gospodarki. Dlatego kluczem jest odpowiednie wyczucie trendów i kształtowanie własnej strategii biorąc pod uwagę wszystkie indywidualne oraz makroekonomiczne okoliczności. Pamiętajmy, że pieniądze bardzo lubią na siebie pracować. Jednak przy nadmiernej eksploatacji, podobnie jak ludzcy pracownicy, mogą doprowadzić się do wypalenia zawodowego i spadku produktywności.

Wskaźnik optymizmu gospodarczego wzrósł, a przedsiębiorcy chętniej rozdają pieniądze. Kto powinien się o nie upomnieć?

Komu jeszcze sprzyja fortuna? Mówi się, że odważnym. Niemniej, według 47. edycji raportu “Plany pracodawców” okazuje się, że na jej wstawiennictwo mogą liczyć raczej pracownicy branż finansowych lub outsourcingu. I chociaż ich hart ducha może mieć tu niebagatelne znaczenie, i tak powinni oni spodziewać się wzmożonego prawdopodobieństwa otrzymania podwyżki. Okazuje się bowiem, że aż 50 proc. firm outsourcingowych i 49 proc. firm z finansów i ubezpieczeń planuje podwyżki w przeciągu nadchodzących 6 miesięcy. W zeszłym półroczu te branże też były na topie. Aktualnie to również najlepsze miejsca do szukania zatrudnienia. Świeżej krwi poszukuje aż 25 proc. przedsiębiorców z dziedziny outsourcingu oraz 21 proc. z sektora finansów i ubezpieczeń.

Niemniej, nie tylko branże finansowe i usługi dla biznesu kształtują podwaliny rotacji na rynku pracy. Mocno stoi również budownictwo (21 proc.) oraz transport i logistyka (19 proc.). Zatem, kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa. Jeżeli nasz dotychczasowy szef przy temacie podwyżek tylko blednie i zaczyna się dusić jak wyrzucona z wody ryba, może warto wymienić go na nowszy model? Wartościowe oferty pracy łatwo znajdziecie na RocketJobs.pl!

Redaktorka

Z wykształcenia filolog języka francuskiego, jednak od najmłodszych lat emocjonalnie związana z dziennikarstwem i działalnością literacką. Interesuje się szerokim wachlarzem tematycznym, zaczynając od kwestii językowych, kulturowych i społecznych, poprzez finanse i ekonomię, aż po naukę i prawo. Można powiedzieć, że w życiu podąża za iście renesansową definicją bycia "humanistą".

Banner zachęcający do adopcji psów ze Schroniska

Czytaj także

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w tekście
Zobacz wszystkie komentarze