„Passat Sąsiada”, „Różowy w ch!” – nowe kosmetyki w Hebe hitem Instagrama!

Fot.: Instagram@julia.loveslife

W drogeriach Hebe pojawiła się nowa linia kosmetyków pod prysznic – Shots! – która poruszyła polski Internet. Wszystko przez nazwy żeli i ich opisy, które są dość… kontrowersyjne, a nawet niesmaczne?

Jak się przebić w świecie beauty, który już jest dość mocno zapełniony kosmetykami? Ciągle słyszymy, że coś sprawia, że odmłodniejemy z dnia na dzień, że ma doskonały skład, czy idealną konsystencję. Jak zatem zwrócić uwagę na swój produkt? Sprawny marketing dźwignią handlu. Marka żeli pod prysznic, które kupimy jedynie w Hebe postanowiła zainteresować konsumentów bardzo bezpośrednimi nazwami i opisami. O ile jeszcze „Passat sąsiada”, czy „Krwawa Mary” nie wzbudzają kontrowersyjnych skojarzeń, a mogą nawet zainteresować fanów motoryzacji, czy drinków, o tyle pozostałe nazwy zaskakują.

  • „Szwagier Ludwika”
  • „Zakaz stękania”
  • „Różowy w ch!”
  • „Siki Weroniki”

Nazewnictwo szczególnie dwóch ostatnich wiele osób wbija w fotel i to właśnie one głównie zawładnęły Instagramem, gdzie użytkownicy komentują reklamę kosmetyków.

Zobaczcie także:  Coca-Cola połączyła siły z marką Crocs! Kultowe buty teraz z logo równie kultowego napoju

Jednak nazwy to jedno, a opisy to drugie! Te są jeszcze mocniejsze.

Dla przykładu o Różowym w ch! czytamy na stronie drogerii: „Co tu dywagować? Żel jest różowy w ch** i pachnie jak ja pier****! Niby damski, ale podobno prawdziwy mężczyzna różu się nie boi. I tak wiadomo, że jak go kupisz, to Twój facet będzie go podbierał. Fortuny nie kosztuje, więc nie będzie Ci żal jak wtedy, kiedy smarował swoje stopy Twoim kremem do twarzy za trzy stówki. W końcu to nie to samo, gdy Ty robisz małego łyczka jego piwa lub używasz jego maszynki do depilacji strefy bikini”.

Z kolei „Siki Weroniki” mają nas zachęcić takimi słowami: „Lura jak trzecia herbata z tej samej torebki od poznaniaka zalana do pełna, żeby cukier się nie zmieścił. Chrzczone jak paliwo na CPN-ie w PRL-u. Rozwodnione jak drink w nocnym klubie serwowany przez panie z parasolkami. Luksusowe jak przejazd zatłoczoną bimbą w upalny dzień. O pięknym złocistym kolorze zimnego Leszka. Prawie tak dobre jak pyry z gzikiem. Boskie jak Św. Marcin i jego rogal. Wuchta wiary twierdzi, że mimo wszystko warte Poznania”.

Głosy w sieci są podzielone. Niektórym nazwy przypadły do gustu. Sama się przyznaję, że „Passat sąsiada” mnie zaciekawił i poszłam do drogerii sprawdzić tę nowość. Swoją drogą, zapach nawet nie stał koło TDI;) O tyle „Siki Weroniki” nawet na półce wyglądają… niesmacznie.

Kosmetyki Shots! w Hebe – opinie na Instagramie

Influencerka Julia.loveslive zapytała swoich obserwatorów, co sądzą zarówno o nazwie „Różowy w ch!”, jak i o opisie, który możemy przeczytać na stronie drogerii. Wyraźnie widać, że o ile nazwa ma prawie tyle samo przeciwników co zwolenników, to już opis jednak spotkał się ze zdecydowanym odrzuceniem.

Fot.: Instagram@julia.loveslife

 

Czy zatem kosmetyki Shots! znajdą konsumentów? Użytkowniczka kosmetyki.moim.zyciem zamieściła na swoim Instagramie ich zdjęcie. Część jej obserwatorek została nimi zaciekawiona, ale tutaj głównie uwagę przyciągnęły jednak same nazwy, bez opisów. Wśród komentarzy czytamy:
„Bardzo ciekawi mnie żel❤️❤️”
„Żele super opakowania 😂”
„Opakowanie żeli bardzo przyciąga uwagę 😍 sama bym się skusiła 😮”

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Ala (@kosmetyki.moim.zyciem)

Okazuje się, że autorką tych opisów jest blogerka Niewyparzona pudernica. Jak sama przyznaje, opisy nie muszą się wszystkim podobać, ale mają służyć marketingowi i reklamie, a trzeba przyznać, że teraz mówi o nich cała Polska! Jak dodaje na swoim Facebooku, przyjaźni się z firmą Shots i ma nadzieję, że sprzeda jak najwięcej żeli, bo są świetnej jakości. Skusicie się?

 

Kontrowersyjne nazwy kosmetyków

Czym się sugerowano podczas nazywania tych kosmetyków? W świecie beauty od dawna nawiązuje się do życia codziennego w nazwach kosmetyków, czy szuka podtekstów erotycznych. Jako przykład możemy podać kultowy róż marki Nars o nazwie Orgasm, czy mascarę Too Faced – Better than sex. Kolejnym przykładem już samej nazwy marki jest… Cowshed, co oznacza Oborę – czy na myśl o tym od razu nie przychodzi wam do głowy nieco… specyficzny zapach? Przyznajcie się, kto by chciał tak pachnieć?;)

Co sądzicie o takiej formie promocji?


 

📢 Zapraszamy także do naszych grup:
➡ Social Media Jobs ➡ https://bit.ly/2GB5MXs
➡ Advertising/PR Jobs ➡ https://bit.ly/1Puw3z5
➡ Marketing – Pierwsza Praca ➡ https://bit.ly/2F6uQU3
➡ Rocket Jobs > 10K ➡ https://bit.ly/2AkLuMn
➡ Sprzedaż cała Polska ➡ https://bit.ly/2RMpMIG
➡ Design cała Polska ➡ https://bit.ly/2JOIkFI
➡ Marketing, e-commerce, SEO/SEM ➡ http://bit.ly/32uFhsq
➡ Rocket Community ➡ https://bit.ly/2PQofkI

💪 na naszego LinkedIna:
➡ https://www.linkedin.com/company/rocket-jobs

😎 oraz na naszego Instagrama:
➡ https://www.instagram.com/rocketjobspolska

Starszy redaktor projektów specjalnych w Burda Media Polska

Redaktor naczelna RocketSpace.pl w latach 2021-2022.

Banner zachęcający do adopcji psów ze Schroniska

Czytaj także

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w tekście
Zobacz wszystkie komentarze