Mówią o nich, że mają same wymagania, ale dla nich liczy się coś więcej niż kasa. Pokolenie Z chce w pracy nowych wartości

Mówią o nich, że mają same wymagania, ale dla nich liczy się coś więcej niż kasa. Pokolenie Z chce w pracy nowych wartości fot. Shutterstock/Ground Picture

W dzisiejszych czasach, coraz więcej organizacji szczyci się posiadaniem misji. A czy wasza firma wyznaje rzeczywiście te same wartości co wy? Wraz z nadejściem pokolenia Z na rynek pracy pojawiła się oczywista rozbieżność. Nowi pracownicy mocno stawiają na balans pomiędzy życiem i pracą oraz na życie poza nią, czyli choćby rozwój pasji. Jednocześnie wiele przedsiębiorstw chciałoby, żeby zatrudnieni byli maksymalnie zaangażowani w życie firmy, a nie „roszczeniowi”. Jak pogodzić jedno i drugie?

Jaki jest najważniejszy czynnik decydujący o pracy w konkretnym miejscu? Oczywiście pieniądze! Jednak nawet jeśli mówi się, że nie śmierdzą, w niewłaściwym środowisku zdarza im się solidnie zalatywać. Wartości, którymi sygnuje się firma, okazują się nie być bowiem obojętne dla jej zatrudnionych i aplikujących. Dotyczy to zarówno holistycznego spojrzenia na prowadzone przez nią działania, jak i indywidualnego podejścia do pracownika. Przedsiębiorstwa, które chcą się rozwijać, muszą podjąć decyzję nie tylko o wydaniu wartościowego produktu, ale również dostosowaniu kultury organizacyjnej do potrzeb współczesnego pracownika.

Pokolenie Z jak zmiana. Młoda generacja wprowadza nowe wartości do światowego porządku

Aż 93 proc. pracowników uważa, że przybycie kolejnych roczników młodych na rynek pracy wywarło wpływ na ich życie zawodowe. W szczególności chodzi o tak zwane pokolenie Z, czyli osoby urodzone po 1995 roku. Czym to się objawia? Przede wszystkim podejściem do pracy samej w sobie. Nowe wartości nie stawiają jej już w centralnym punkcie, pogoń za pieniądzem nie jest najważniejsza.

„Zetki” widzą ją raczej jako środek do celu, którym jest zróżnicowane i spełnione życie. Świadczą o tym dane Edelman Trust Barometer, zawarte w badaniu „Raport Trendów 2024 – wynagrodzenia i rynek pracy” ManpowerGroup, RocketJobs.pl i Just Join IT. Aż 78 proc. osób, które współpracują z młodymi widzi, że wywarli oni wpływ na sposób stawiania granic pomiędzy pracą a życiem prywatnym. Innymi ważnymi kwestiami jest otwartość na nowe technologie (76 proc.), pragnienie sukcesu zawodowego (76 proc.) oraz oczekiwanie godziwego wynagrodzenia (75 proc.). Ponadto, aż 71 proc. pracowników dostrzega, że młodzi rozwinęli zaangażowanie pracodawcy w kwestie społeczne. Obecnie, jest niemal wymaganiem, żeby renomowana firma aktywnie angażowała się w działalność dobroczynną i kulturową.

Infografika na temat pokolenia Z z Raportu Trendóe 2024 ManpowerGroup
fot. RocketJobs.pl / #MisjaZmiana

Dlaczego młodzi nie godzą się na status quo?

Skąd ten zapał do zmian? Okazuje się, że wynika on z palącej potrzeby reformacji systemu pracy, który młodym osobom zwyczajnie nie służy. Jedynie 15 proc. z nich deklaruje, że ich zdrowie psychiczne lub samopoczucie jest bardzo dobre. Można by założyć, że idealizm i chęć transformacji to po prostu cecha młodości, a nie tego konkretnego pokolenia. Jednak, „Zetki” posiadają specyficzną mentalność, dzięki której chcą upominać się o te innowacje. Według twórców raportu to istna „kulturowa rewolucja” w organizacjach. Nie oznacza to jednak, że zapomina ona o innych grupach wiekowych. Świat kreowany przez pokolenie Z i nowe wartości stawiają na koegzystencję i współpracę ze starszymi współpracownikami. Podobnie jak w kultowym serialu „Star Trek: Następne pokolenie”, pomimo młodości i werwy załogi, statkiem Enterprise dalej przewodzi lekko sędziwy Jean-Luc Picard (Patrick Stewart). To właśnie łącząc swoje siły i akceptując różnorodność jest się najsilniejszym. Tak zgrane organizacje mogą „śmiało podążać tam, gdzie nie dotarł jeszcze żaden człowiek”. A te granice jawią się już przed nami! Chociaż na eksplorację kosmosu trzeba jeszcze nieco poczekać, wkrótce mogą czekać nas nawet bardziej doniosłe zmiany. Kto wie, czy dynamiczny rozwój sztucznej inteligencji nie dostarczy prawdziwych odpowiedników androidów, takich jak porucznik Data (Brent Spiner).

My economy i kształtowanie samodzielnych ścieżek kariery

Pokoleniu Z często zarzuca się, że jest „rozszczeniowe i skupione na sobie”, że jest to pokolenie „ja”. Należy jednak zadać sobie kluczowe pytanie – co w tym złego? Wiele młodych osób nie ukrywa, że stawiają siebie i swój dobrostan na pierwszym miejscu. Inni z kolei widzą wiele wartości w budowaniu relacji i dbaniu o swoich bliskich.

Punktem wspólnym jest jednak konstatacja, że praca ponad swoje siły i wypalanie się zawodowo wcale nie jest niczym nobilitującym. Ten egoizm może po prostu być zdrową reakcją na narastające potrzeby ze strony firm, które często wymagają znacznie więcej od tego, co znajdowało się w umowie. Tak powstało pojęcie „My economy”, które zostało szerzej rozwinięte w „Raporcie Trendów 2024”. Oznacza ono podejście ze strony pracowników, którzy chcą, żeby to praca dopasowała się do ich określonych potrzeb życiowych. Aż 18 proc. zatrudnionych byłoby skłonnych zmienić zatrudnienie na gorzej płatne, gdyby wiązało się to z poprawieniem work-life balance. Chodzi oczywiście o równowagę pomiędzy życiem prywatnym i zawodowym. Kandydaci na rynku pracy zachowują się niczym prawdziwi poszukiwacze skarbów, pragnąc odnaleźć istne zawodowe klejnoty. Tym koronnym jest czterodniowy tydzień pracy, którego poszukuje aż 64 proc. pracowników. I to pomimo faktu, że w naszym kraju jest jeszcze bardzo rzadki. Na razie, z dużych firm mogą liczyć na niego jedynie pracownicy poznańskiego Herbapolu. Również duża proporcja, aż 45 proc. pragnie swobody wyboru godziny zaczynania i kończenia pracy. Natomiast nieco ponad jedna trzecia (35 proc.) poszukuje pracy zdalnej możliwej do wykonywania z domowego zacisza.

Pokolenie Z na rynku pracy. Nowe wartości stawiają na indywidualne ścieżki kariery

Pracownicy nie oczekują jedynie benefitów i innych korzyści finansowych. W nowoczesnej gospodarce musimy stawiać na coraz wyższą specjalizację i podział obowiązków. Nie sposób być już specjalistą od wszystkiego, kiedy każda czynność jest wykonywana przy pomocy innego programu i procedur. Często stawiamy jednak na łączenie różnych aspektów i tworzenie bardziej indywidualnych trybów pracy. Z tego względu, aż 60 proc. pracowników pokolenia Z oczekuje od swoich pracodawców zapewnienia spersonalizowanych ścieżek rozwoju kariery. Pragną otrzymywać indywidualne wskazówki i wsparcie oraz mieć dostęp do szkoleń, które pomogą podołać nowym wyzwaniom cyfrowej ery. Ponadto, szczególnie sobie cenią transparentność oraz przejrzyste plany rozwoju pozwalające wprawnie awansować w korporacyjnej hierarchii. Dogonienie postępu technologicznego przez ludzki umysł nie będzie proste, ale może być bardzo korzystne. Według agencji konsultingowej McKinsey, do 2030, dostosowane do indywidualnych potrzeb programy szkoleniowe mogą zwiększyć aż o 6,5 proc. światowe PKB.

Firmy, które chcą się rozwijać, muszą zainwestować w nowe wartości ekologiczne i społeczne 

Wpływ przedsiębiorstwa na świat staje się powoli równie ważny co oferowane przez nie wynagrodzenia. Z danych przedstawionych w raporcie wynika, że aż 62 proc. pracowników sprawdza reputację firmy w kwestii ochrony środowiska. Co więcej, udokumentowane działania w tym obszarze są ważne dla 60 proc. badanych. O istocie sprawy świadczy jej przełożenie na realia widziane oczami drugiej strony. Można by pomyśleć, że dla nabywców liczą się bowiem tylko cena i jakość produktów. Tymczasem blisko połowa konsumentów na świecie zdecydowała się zapłacić wyższą cenę za produkty wspierające zrównoważony rozwój. Ma to znaczenie szczególnie w kontekście pokolenia Z, gdzie o priorytetyzacji zrównoważonego rozwoju nad innymi atutami marki zadeklarowało się trzy czwarte jego przedstawicieli. Jeśli zatem troska o środowisko stanowi dla firmy nowe wartości, to ostatni gwizdek, żeby aktywnie zainwestować w ich rozwój. Przedsiębiorstwa, które odpuszczą sobie konkurencję w tym wyścigu mogą ostatecznie zostać na lodzie – a nawet to nie, biorąc pod uwagę Antarktyda traci masę lodu (topniejąc) średnio w tempie około 146 miliardów ton rocznie, a Grenlandia traci około 270 miliardów ton.

Nowe wartości potrzebne światu – #MisjaZmiana

Chociaż świat niewątpliwie potrzebuje zmian, a wiele z nich już postępuje dynamicznie, nie nastąpią one z dnia na dzień. Jeśli zatem „rewolucja kulturowa” nie nadaje środowisku zawodowemu oczekiwanego przez nas obrotu spraw, może pora na obrót na pięcie i wzięcie spraw w swoje ręce. Dlatego jako RocketJobs.pl wraz z Kanałem Zero w ramach kampanii #MisjaZmiana chcemy dążyć do pozytywnych zmian. W pracy i w życiu. Obejrzyj nasz spot i misji zmiana!

Redaktorka

Z wykształcenia filolog języka francuskiego, jednak od najmłodszych lat emocjonalnie związana z dziennikarstwem i działalnością literacką. Interesuje się szerokim wachlarzem tematycznym, zaczynając od kwestii językowych, kulturowych i społecznych, poprzez finanse i ekonomię, aż po naukę i prawo. Można powiedzieć, że w życiu podąża za iście renesansową definicją bycia "humanistą".

Banner zachęcający do adopcji psów ze Schroniska

Czytaj także

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w tekście
Zobacz wszystkie komentarze